Przez lata stanowiły osłonę dla zbiorników warszawskiej gazowni. Swoją pracę zakończyły w latach 70. XX w. Później stały odłogiem, aż w latach 1975 i 2005 wpisano je do rejestru zabytków. Niedawno przeszły remont i jeszcze we wrześniu jedną z nich będzie można zobaczyć od środka. Więcej o Wolskiej Rotundzie dowiesz się czytając ESKA Warszawa.
Sama budowa większej rotundy sprawia, że zwiedzanie jej w czasie pandemii jest bezpieczne. Połowa podestu, który okala wnętrze budynku, liczy 80 metrów. Fundacja, która opiekuje się rotundami, planuje aby jednocześnie we wnętrzu mogło przebywać maksymalnie 40 osób. To oznacza, że każdy będzie mógł zachować odległość 2 metrów. Przygotowano też sygnalizację z “ludzikami”, gdzie czerwony będzie informował o tym, że w środku znajduje się maksymalna liczba osób, zielony – że można wejść. W osobnym miejscu będzie się też znajdować wejście a w osobnym wyjście z budynku.
Obie rotundy zostały w ostatnim czasie wyremontowane. Wymieniono im dachy, uzupełniono cegłówkę – na tę okoliczność zużyto aż 96 000 cegieł. Nie trzeba było naprawiać konstrukcji stalowej, gdyż ta mimo odkrycia na warunki atmosferyczne, była absolutnie nietknięta.
Ambitne plany na przyszłość
Marcin Biernacki ma plany wobec obu rotund. W większej miałoby zostać otwarte tzw. metamuzeum. W rzeczywistości nie miałoby to nic wspólnego z muzeum. – Byłaby to przestrzeń dla młodzieży, gdzie mogliby wykonywać eksperymenty z techniki i fizyki – opisuje założyciel fundacji “Pojęcie o Wyobrażeniu”. Druga, mniejsza rotunda, ma zostać zaadoptowana na salę koncertową. Ale to nie byłaby zwykła sala koncertowa – Ta sala ma być jednocześnie salą do niektórych sportów, do dużych spotkań, do odczytów lub niektórych form teatralnych – mówi Biernacki.
Obie rotundy mają być połączone podziemnym łącznikiem. W podziemiu mniejszej znajdą się szatnie i foyer a w większej szatnie i część recepcyjna metamuzeum. Żeby zrealizować plan, Marcin Biernacki potrzebuje podzielić działkę, na której stoją rotundy. Większa ma zostać przeniesiona na majątek fundacji. Mniejsza ma być wykorzystywana także komercyjnie, a obok niej ma stanąć budynek mieszkalny. Na podział działek nie zgadza się konserwator. Biernacki twierdzi, że to uniemożliwia realizację jego działań.