Dzielnica Wola chce odebrać właścicielowi działkę, na której są zabytkowe obiekty, bo twierdzi, że je zaniedbuje. Ci sami urzędnicy blokują powstanie w tym miejscu inwestycji.
Przedmiotem sporu jest teren, na którym znajdują się dwie rotundy z nieotynkowanej cegły przy ul. Prądzyńskiego 14a w Warszawie. To pozostałości stołecznej gazowni. Wewnątrz rotund znajdowały się metalowe zbiorniki gazu produkowanego w tym zakładzie. Były one użytkowane do lat 70. XX w. Przestały pełnić swoją funkcję, gdy przestano tu wytwarzać gaz miejski.
W 1991 roku gmina Warszawa-Wola w imieniu Skarbu Państwa sprzedała rotundy wraz z prawem użytkowania wieczystego gruntu Fundacji Wystawa Warszawa Walczy 1939–1945. Fundacja planowała urządzić tam ekspozycję związaną z wojennymi losami stolicy.
JEST GOTOWY PROJEKT
W 1996 roku fundacja sprzedała obiekt rodzinie Biernackich. – Umowa ta nie zobowiązywała nabywców do podejmowania prac wobec zabytków, a jedynie do umożliwienia fundacji zorganizowania wystawy – tłumaczy „Rzeczpospolitej” Marcin Biernacki.
Rodzina zdecydowała poświęcić jedną rotundę w całości na cele Muzeum i Panoramy Powstania Warszawskiego. Projekt stał się nieaktualny, bo w innej lokalizacji powstało Muzeum Powstania Warszawskiego. W związku z tym w 2008 roku Fundacja Wystawa Warszawa Walczy zawarła ugodę z rodziną Biernackich, na mocy której – po otrzymaniu odszkodowania – zwolniła Biernackich z obowiązku udostępnienia miejsca w rotundach na wystawy.
Od 2004 do 2013 roku trwał spór sądowy między rodziną Biernackich a miastem o ustalenie stawki użytkowania wieczystego. Miasto nie wyraziło woli doprecyzowania umowy użytkowania wieczystego, a sąd uznał, że „na nieruchomości może być prowadzona dowolna działalność”. Właśnie z powodu tego sporu – twierdzą jego użytkownicy – na tym terenie niewiele się działo.
Fundacja rodziny Biernackich zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego przygotowała projekt, który zakłada utworzenie w jednej z rotund powszechnie dostępnego metamuzeum, w sąsiedniej rotundzie sali koncertowej oraz postawienie budynku mieszkalnego.
– Co istotne, inwestycja w całości zostanie sfinansowana z pieniędzy prywatnych – wyjaśnia Biernacki.
Do realizacji projektu potrzebna jest zgoda konserwatora zabytków oraz władz samorządowych na podział geodezyjny działki. Chodzi o to, aby część obejmująca metamuzeum została wniesiona do majątku fundacji. Bez takich działań projekt nie może ruszyć.
– Sprawy związane z podziałem nieruchomości to kompetencja Biura Geodezji i Katastru. Z posiadanych przez dzielnicę informacji wynika, że obecnie nie jest prowadzone żadne postępowanie w zakresie podziału nieruchomości przy ul. Prądzyńskiego 14A. Przypominam, że w przypadku nieruchomości objętych ochroną konserwatorską stosowną zgodę na podział nieruchomości musi wydać mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków przed złożeniem wniosku o podział – informuje nas Mariusz Gruza, rzecznik dzielnicy Wola.
Tymczasem od blisko dziesięciu lat toczą się postępowania przed urzędem konserwatora.
– Działając niezgodnie z obowiązującym prawem miejscowym, odmawia on geodezyjnego podziału działki. Ostatni wyrok sądu jest korzystny dla naszej rodziny – mówi Biernacki.
Od 2016 r. dzielnica Wola chce odebrać właścicielowi budynki, bo ich zdaniem w rotundach nie były prowadzone żadne prace modernizacyjne ani adaptacyjne, choć ich zdaniem taki obowiązek nakładał na użytkownika wieczystego akt notarialny. Władze dzielnicy wezwały rodzinę Biernackich do polubownego rozwiązania umowy i zwrotu nieruchomości. Ci odmówili. Urzędnicy skierowali więc sprawę do sądu. Proces trwa.
Na jakiej podstawie przedstawiciele dzielnicy Wola formułują roszczenia wobec właściciela? Z wyjaśnienia, które otrzymaliśmy od Mariusza Gruzy, wynika, że w pozwie złożonym przez Urząd m.st. Warszawy do Sądu Okręgowego powołano się na art. 33 ust. 3 ustawy o gospodarce nieruchomościami, który mówi, że „właściwy organ może żądać rozwiązania umowy użytkowania wieczystego przed upływem ustalonego okresu stosownie do art. 240 kodeksu cywilnego, jeżeli użytkownik wieczysty korzysta z tej nieruchomości w sposób sprzeczny z ustalonym w umowie”.
KOŃCA NIE WIDAĆ
Rzecznik dzielnicy uzupełnia: „oddanie przedmiotowej nieruchomości w użytkowanie wieczyste nastąpiło z przeznaczeniem na adaptację i modernizację obiektów zabytkowych części Gazowni Warszawskiej”. „Organ postanowił również, iż nieutrzymywanie w należytym stanie budynków znajdujących się na przedmiotowych gruncie będzie podstawą do rozwiązania umowy i zarządzenia odebrania gruntu”,
Rodzina Biernackich odpiera te argumenty i twierdzi, że pomimo tego, iż żadna z umów jej do tego nie zobowiązywała, od lat remontuje rotundy.
Spór pomiędzy przedsiębiorcą a właścicielem działki zaognia się. We wrześniu 2017 roku ktoś przewrócił fragment muru ogrodzenia działki. Władze dzielnicy skierowały do prokuratury wniosek wobec rodziny Biernackich o zaniedbania i rzekome zniszczenie obiektu zabytkowego, chociaż mur nim nie jest.
„Zawalenie muru spowodowało w ocenie Dzielnicy Wola, jak również Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego dla m.st. Warszawy zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi poruszających się ulicą Prądzyńskiego” – wyjaśnia Mariusz Gruza i dodaje, że dzielnica złożyła w prokuraturze zawiadomienie „o możliwości popełnienia przestępstwa przez użytkowników wieczystych, na których spoczywał obowiązek właściwego zabezpieczenia i utrzymania” zabytku.
Jak tłumaczy, „uzasadnione podstawy do złożenia zawiadomienia” wynikały m.in. z działań, jakie podjęła w tej sprawie policja.
Z kolei Biernaccy złożyli prywatny akt oskarżenia wobec burmistrza dzielnicy Krzysztofa Strzałkowskiego o ustawiczne zniesławianie ich w mediach.
Jakie będą dalsze losy gazowni? Przedsiębiorcy zapewniają, że nie poddadzą się, wierząc w wygraną z władzami samorządowymi, i zrealizują swój projekt.
Jeżeli nieruchomość wróciłaby do dzielnicy, jaki ma ona pomysł na zagospodarowanie działki? Mariusz Gruza nie podaje szczegółów, zapewnia tylko, że te obiekty unikalne w skali europejskiej „po rewitalizacji z powodzeniem mogłyby stać się wizytówką naszego miasta”.
Źródło: https://www.rp.pl/Warszawa/302209871-Spor-o-cenne-tereny-na-warszawskiej-Woli.html